sobota, 10 maja 2025

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk



Gosława właśnie kończy studia medyczne w Polsce, a w związku z tym czeka ją teraz staż. Niestety nie będzie go mogła odbyć w szpitalu. Każdy przyszły lekarz musi przejść obowiązkowe szkolenie u wiejskiej Szeptuchy. To do tych kobiet najpierw trafiają chorzy, zanim zostaną skierowani do lekarzy. One leczą swoimi, naturalnymi sposobami.

Gosia nie jest w żadnym stopniu zadowolona, że musi wybrać się do wsi Bieliny, do szeptuchy Jarogniewy. Nigdy nie chciała być wiejską mądrą babą, a wieś kojarzy jej się z kleszczami i chorobami czyhającymi na każdym kroku. Nie ma jednak innego wyboru niż podporządkować się zasadom. W taki oto sposób nawiązuje znajomość z Jagą, Mieszkiem i Mszczujem. Nagle zdaje sobie sprawę, że słowiańscy bogowie, w których wiara jest wciąż żywa we współczesnym świecie, są bardziej realni niż przypuszczała. Znani jej dotąd ludzie mogą nie okazać się tym, za kogo się podawali. Jej życie odwróci się do góry nogami, a jej nie pozostanie nic innego niż dać się porwać nurtowi zdarzeń i próbować odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Katarzyna Berenika Miszczuk kreuje świat, w którym Mieszko I nie przyjął chrztu, w związku z czym ludzie nadal wierzą w słowiańskich bogów. Po świecie chodzą rusałki, południce, płanetnicy. Bogowie prowadzą między sobą rozgrywki, w których ludzie są tylko pionkami. A w tym wszystkim mamy niczego nie świadomą Gosię, która staje się nagle kluczową postacią. Od niej będzie wiele zależało czy tego chce, czy nie.

Seria Kwiat paproci, której Szeptucha jest pierwszym tomem, wciągnął mnie bez reszty. Autorka powoli wprowadza nas w świat wiejskich wierzeń i zwyczajów oraz w świat wiary w słowiańskich bogów, o których mało kto z nas wie. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele dzisiejszych zwyczajów wywodzi się z czasów pogańskich.
Gosia - główna bohaterka, jest przesympatyczną i zabawną dziewczyną, w której każda czytelniczka znajdzie namiastkę siebie. 
Mieszko - nie tak sobie wyobrażamy legendarnego władcę, ale tu ta postać niejako ociepla ten wizerunek. Mieszka wpasowuje się w obecne standardy, choć pozostaje w nim wiele z dawnych lat i przeżyć.

Cała opowieść jest bardzo wciągająca. Zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne tomy.
Dzięki tej historii zainteresowałam się dawną wiarą słowiańską, dawnymi bogami i związanymi z nimi przekonaniami.

Historia jest lekka w odbiorze, jednocześnie bardzo ciekawie poprowadzona. Nie pozwala się ani chwilę nudzić.

Bardzo polecam Szeptuchę oraz całą serię Kwiat paproci.