poniedziałek, 17 grudnia 2012

Miasto Zagubionych Dusz


Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto Zagubionych Dusz
Wydawnictwo: Wydawnictwo MAG

Opis Wydawcy:
Jace jest teraz sługą zła, związanym na wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go uratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’a. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość? 

Moja recenzja:
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, bo książka od niedawna jest na półkach w księgarniach.
Zacznę od tego, że pani Cassandra jest mistrzem. Jej świat, który zaczarował mnie dawno temu, w tej kolejnej książce wciąga jeszcze bardziej. Już nie mogę doczekać się kolejnej i z tego, co wiadomo, ostatniej części Darów Anioła.  
Przez całą książkę przechodziłam od fazy irytacji, do szoku, zdziwienia, a także rozczarowania.
To, co dzieje się z bohaterami jest całkowicie inne niż się spodziewałam, ale nie oznacza to, że nie jest dobre.
Wszyscy Ci, którzy spodziewają się po tej części oczywistości - nie tym razem. Niemożliwe stanie się możliwe, nieodwracalne - zniknie, a Clary... Clary jest tutaj najbardziej zaskakującą bohaterką. Wreszcie jest nocnym łowcą, ale to, co wydarzyło się na końcu książki - niejednemu zaprze dech w piersiach.

Moja ocena - 5/5
Chyba muszę stać się surowsza w swej ocenie. Jeszcze ktoś pomyśli, żę podoba mi się wszystko, co przeczytam. 


Jeżeli chodzi o pozycję, które teraz czytam, jest to Ogród Letni Paulliny Simons. Jakiś czas temu skończyłam Tatianę i Aleksandra i miałam dodać swoją opinię na temat książki, ale pomyślałam, że równie dobrze mogę połączyć ją z częścią trzecią.
Ponadto czytam także Pamiętniki Wampirów  - jakoś naszła mnie wena.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany kupnem książki pani Clare to jest dostępna tutaj:

lubimyczytac.pl   

piątek, 30 listopada 2012

"Mechaniczny Książe"







Autor:  Cassandra Clare
Tytuł: Mechaniczny Książe
Wydawca: Wydawnictwo MAG

Opis Wydawcy:
Kontynuacja Mechanicznego Anioła. W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem. Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów. Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o dawną tragedię, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa, do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała. Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota do Willa, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła? Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce.  

Mój opis:
Pierwsze, co muszę wręcz napisać to, że uwielbiam książki Cassandry Clare i przeczytam wszystko, co wyjdzie spod jej ręki.
Nie inaczej było z Mechanicznym Księciem, którego pochłonęłam niemal jednego dnia, nie bacząc na łzawiące oczy i zmęczenie. Takie są właśnie książki tej autorki. Wciągają Cię do swojego świata i nie chcą wypuścić, aż dojdziesz do ostatniej strony, co będzie gorzkim rozczarowaniem.
Tak było ze mną.
Jakiś czas temu, zaraz po wydaniu pierwszej części owej trylogii - Diabelskie Maszyny - koleżanka pożyczyła mi do poczytania Mechanicznego Anioła. Muszę przyznać, że nie wiedziałam czy będzie to ciekawa książka. Zwłaszcza, że jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że może być coś równie ciekawego jak seria Dary Anioła.
Mimo wszelkich obaw i uprzedzeń, pożyczyłam książkę i skończyłam w jedną dobę. Pamiętam, jak szukałam w internecie informacji o kolejnych częściach i jak byłam zawiedziona, że jeszcze nie zostały wydane w języku polskim, a nawet angielskim.
Teraz wreszcie doczekałam się drugiej części i znowu oszalałam, szukając trzeciej.

Książka potoczyła się zupełnie inaczej niż spodziewałam się po Mechanicznym Aniele, ale o dziwo i moje oczekiwania wobec niej się zmieniły.
Mam tu na myśli wątek dotyczący Tessy, Willa i Jema.
Nie będę zdradzać, co też wyniknie między tym trio, bo przecież nie o to chodzi, by zdradzić wszystko przed przeczytaniem. Powiem tylko, że wszystko od samego początku jest tak zaskakujące, tak nieprzewidywalne, że jeżeli ktoś oczekuje oczywistości, srogo się rozczaruje.
Jedyne, co mogę zarzucić autorce, co przyszło mi na myśl w tym momencie - no cóż, chyba uwielbia miłosne trójkąty...
Cóż mogę więcej powiedzieć?
Mam nadzieję, że ostatnia część trylogii mnie nie zawiedzie. Choć czytając różne strzępy obawiam się, co też stanie się z moim ulubionym bohaterem...

Mimo wszystko, gorąco polecam trylogię wszelkim fanatykom fantastyki i historii miłosnych, które są zagmatwane do granic możliwości.

Moja ocena to oczywiście 5/5 - i to nie tylko z powodu mojej słabości do autorki, ale ponieważ książka jest warta polecenia.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany kupnem, to wszelkie dostępne internetowe możliwości znajdzie tu:
lubimyczytac.pl 


A jeżeli chodzi o to, co teraz czytam - brnę przez drugą część historii Tatiany i Aleksandra, a także ponownie czytam Miasto upadłych aniołów.
Jeżeli jest coś, co możesz mi polecić - czekam na propozycję.

Do następnego razu :)

wtorek, 13 listopada 2012

Jeździec Miedziany

Kiedy dostałam tę książkę do rąk, nie byłam do niej przekonana, ale pomyślałam: nic się nie stanie jeżeli ją przeczytam. Zawsze wychodzę z tego założenia i wiele razy już przekonałam się, że nie ma czego żałować, bo książka jest świetna. Tak było i tym razem.



Autor: Paullina Simons
Tytuł: Jeździec miedziany

Wydawnictwo: Świat Książki

Opis wydawcy:

Wojna i miłość, bohaterowie i zdrajcy, fascynujące postaci i ich losy, które zostają w pamięci na długo po przeczytaniu książki.

Jest 22 czerwca 1941 roku. Niemcy atakują Związek Radziecki. Siedemnastoletnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera, Aleksandra Bielowa, człowieka o tajemniczej przeszłości. Młodzi zakochują się w sobie bez pamięci, jednak straszne czasy, w jakich żyją, nie pozwolą im długo cieszyć się szczęściem. Niczym bohaterowie poematu Jeździec Miedziany stają się ofiarami okrutnego żywiołu. Czy ocaleją? Czy zdołają uciec z kraju nazwanego później "imperium zła"?

Moja recenzja:

Książka ta przedstawia przede wszystkim okrucieństwo wojny, a także bezlitosny ustrój, jaki panował w Związku Radzieckim.
Główna bohaterka, Tatiana Mietanowa żyje z rodziną w dwóch pokojach i nie wie, że można żyć inaczej. Nikt nie ma tam prywatności. Kiedy wybucha wojna, nic nie wydaje jej się bardziej absurdalne. Dopiero później pozna gorzki jej smak.
Jej spotkanie z Aleksandrem jest niespodziewane, ale od początku wiadomo, że tych dwoje musi być razem. Nawet kiedy okazuje się, że Biełow jest chłopakiem jej siostry.
Głód, bieda, ślepa wiara w przekonania i hasła Stalina.
W tym wszystkim miłość - bezwarunkowa i niezniszczalna, która chwyta za serce i powoduje, że wiele razy mamy ochotę zapłakać. Miłość bezinteresowna i trwała, a przede wszystkim gotowa do poświęceń.
Jest to piękna historia na tle okrutnej rzeczywistości.
Czasami drażni, czasami śmieszy, a kiedy doczytuje się do końca książki zbiera się na płacz nad losem tej pary.
Nie mogę doczekać się, kiedy "pochłonę" drugą część trylogii i dowiem się, jak potoczyły się losy dwójki zakochanych.


Moja ocena to 5 oczywiście.
Paullina Simons doskonale wiedziała o czym pisze, w szczególności opisując okrucieństwo wojny oraz realia oblężonego Leningradu. Jej rodzice i dziadkowie doświadczyli tego na własnej skórze.

Jak najbardziej polecam. Prawdą jest, że losy bohaterów na długo zapadają w pamięć po skończeniu książki, a takie właśnie pozycję cenię najbardziej.


Książka dostępna tutaj:
lubimyczytać.pl  - na tej stronie znajdziecie wszystkie sklepy, w których możecie zamówić książkę.

Miłego czytania!

wtorek, 16 października 2012

Trucicielka

Dawno mnie tu nie było... Ale wracam z kolejną opinią na temat przeczytanej ostatnio książki...




Autor: Eric - Emmanuel Schmitt
Tytuł:  Trucicielka
Wydawnictwo: Znak

Opis wydawcy:
Marie wyznaje na spowiedzi, że zamordowała swoich trzech mężów. Czy opisane przez nią zbrodnie to prawda, czy tylko perfidna gra, w której stawką jest dusza młodego księdza?

Obsesja towarzyszy wszystkim bohaterom opowiedzianych w Trucicielce  historii. Każe im walczyć - o rodzinę, sławę, miłość. Niszczy, ale czasem daje drugą szansę. 

Schmitt odsłania mechanizm obsesji - pokazuje, jak łatwo jedna myśl może zatruć życie człowieka.

Moja recenzja:
Powiem szczerze,  że po opisie wydawcy spodziewałam się o wiele lepszej treści i niestety nieco się zawiodłam. W rzeczywistości miałam w rękach zbiór opowiadań, niby nie połączonych ze sobą, choć miały wspólną cechę.
Historie te niezbyt długie, pisane lekkim językiem i przyjemne w czytaniu, ale jak dla mnie jakoś za lekko. Choćby tytułowa Trucicielka  - niby historia o morderczyni i to takiej, która najpierw popełnia 5 zbrodni z zimną krwią, potem zgrywa ofiarę, w ostateczności dostaje obsesji na punkcie nowego proboszcza i od tak, dla wzbudzenia jego zainteresowania spowiada się z popełnionych czynów. Ksiądz także wydaje się mieć w pewnym momencie obsesję, tyle że na punkcie nawrócenia tej kobiety...
Wszystko pięknie, ale jakoś czułam niedosyt podczas czytania. Po pierwsze miałam wrażenie, że trochę to wszystko naciągane i mało związane z rzeczywistością, a cenię sobie realistyczne opisy, wydarzenia i sytuacje. Ponadto zakończenie każdej z historii następowało dość szybko i jakby w samym środku fabuły.

Moja ocena książki to 3,5/5 - nie powaliła mnie na kolana, choć miała w sobie coś interesującego.

Dla chętnych, książka dostępna tutaj:
merlin.pl 
znak.com.pl 
empik.com 

czwartek, 6 września 2012

Kłamca 3 - Ochłap sztandaru

Dzisiaj kolejna książka, którą polecam wszystkim chętnym czytelnikom.
Kolejna część z serii "Kłamca"

Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Kłamca 3 - Ochłap sztandaru
Wydawnictwo: Fabryka Słów




Opis wydawcy:
Urlop szlag trafił, czterej jeźdźcy apokalipsy właśnie ruszają...
Gdy Lucyfer daje swym zastępom sygnał do rozpoczęcia Apokalipsy, anioły mają na to prostą szpiegowską receptę: załatwić Antychrysta!
Cóż, że kwili jeszcze w swym łóżeczku - przykład starego, dobrego Heroda nie poszedł w zapomnienie.
Dla Lokiego, pierwszego cyngla skrzydlatych, taka misja to małe piwo, drobna robótka przed zaległym urlopem. Tyle, że Antychryst zniknął, a w kołysce leży podrzucony przez sprytne elfy pokraczny odmieniec.

Moja recenzja:
Ten tom jest zdecydowanie dużo lepszy, jeżeli chodzi o fabułę, w porównaniu z częścią drugą. Temat interesujący, a jeszcze ciekawsze jego przedstawienie.
Apokalipsa według pana Ćwieka ma dość interesujący przebieg - nagły głód, zarazy, wojny i śmierć. Apokaliptyczni czterej jeźdźcy wpasowani w nasze realia; zaskoczenie kiedy pada "prawda" o czterech ewangelistach oraz Lucyfer w ciele chłopca. Demony natomiast - niewiele myślące, próżne stworzenia. Obraz dość intrygujący.
Jeszcze bardziej intrygujący ciągły brak Boga oraz postępowanie Aniołów wobec zaistniałej sytuacji.
Jak zwykle błyskotliwy i wprost kipiący ironią Loki.
Książka przyjemna i wciągająca aczkolwiek czuje się, jakby była niedokończona. To daje tylko nadzieję na kolejną część i dalsze rozwinięcie tematu.

Moja ocena książki: 5 oczywiście! 

 Od siebie dodam jeszcze, że to miłe trzymać w rękach książkę z pobliskiego wydawnictwa. W dodatku jeszcze milej, kiedy książka jest warta polecenia, a ta jest taka z całą pewnością.


Odbiegając od wyżej wymienionej książki, ostatnio odkopuję też nieco starsze wydania, które czytywał mój tata. Już wiem, po kim odziedziczyłam zamiłowanie do czytania. :)

Dla chętnych, którzy chcą zakupić "Kłamcę" zapraszam tutaj:
merlin.pl

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Dzienni Nimfomanki

Autor: Valerie Tasso
Tytuł: Dziennik Nimfomanki 
Wydawnictwo: Świat Książki



Opis wydawcy:
Dziennik Nimfomanki to poruszająca autobiografia Francuzki z dobrego domu, dla której seks jest sensem życia. Jej przypadkowi partnerzy pochodzą z różnych środowisk, spotyka ich w niezwykłych okolicznościach, nawiązuje niecodzienne relacje, które opisuje z pełną szczerością. Wiąże się z psychopatą, przeżywa załamanie nerwowe, zostaje luksusową prostytutką. W agencji poznaje słabości mężczyzn, a w końcu znajduje miłość.



Moja recenzja:
Dlaczego młoda, atrakcyjna kobieta idzie do łózka z niemal każdym napotkanym mężczyzną?
W tej książce można znaleźć pewną odpowiedź na to pytanie, aczkolwiek nie jest to do końca zrozumiałe.
Osobiście podchodzę do tej książki z mieszanymi uczuciami.
Zaciekawiła mnie dopiero, gdy wydaje się, że bohaterka znajduje swoją miłość i jest w stanie zrezygnować dla niej ze swej rozwiązłości, a kiedy zostaje skrzywdzona, zatrudnia się jako prostytutka.
Ukazanie portretu dziewczyny, w moim mniemaniu, prostej i dość naiwnej. Widać jak z każdym kolejnym krokiem gubi się w swoim życiu i potęguje chaos wokół siebie. Nie mówi zbyt dużo o jakichś szczególnych, czy też dłuższych relacjach z ludźmi.
Dla wszystkich ciekawych tego, co mają w głowie dziewczyny myślące głównie o przyjemności fizycznej, książka w sam raz. Ale nie za dużo na raz.

W skali 5-cio stopniowej: 3,5 - czytałam dużo lepsze książki i nieco bardziej wartościowe.

Dla chętnych książka dostępna tutaj:
merlin.pl 

poniedziałek, 30 lipca 2012

Kłamca

Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Kłamca
Wydawnictwo: Fabryka Słów




Opis wydawcy:
Metafizyka nigdy nie była łatwym biznesem ale odkąd nie ma Boga, anioły nie grają fair.
Ocalony po szturmie na Valhallę Loki - adoptowany syn Odyna, ten który miał być przyczyną końca świata nordyckich bogów oraz patron oszustów i zdrajców w jednej osobie - postanawia przyłączyć się do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki. Tak przynajmniej sądzą aniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. I może mają rację... Są bowiem na tym świecie sprawy, których po prostu nie da się załatwić z aureolą nad głową. Do ich załatwienia niezbędny będzie Loki - tylko czy można ufać komuś, kto był bogiem - kłamcą?

Moja recenzja:
Książka spodoba się wszystkim wielbicielom tematyki fantasy i wszelkim temu podobnym. Pomieszanie religii z mitami i wyobraźnią autora przynosi naprawdę ciekawy efekt.
Przedstawienie aniołów w całkiem innym świetle oraz swoista przyjaźń, jaka zawiązuje się pomiędzy głównym bohaterem - Lokim/ Kłamcą i archaniołami owocuje dialogami i opisami pełnymi humoru, aczkolwiek często ukrytym pod ironią czy też sarkazmem.
Czyta się ją lekko i przyjemnie.
Jest to część, jak na razie trylogii. 
Z mojej strony w skali 5 stopniowej ocena na 5.

Dla chętnych, książka dostępna pod tymi linkami:
selkar.pl
Książki Polter.pl
lubimyczytac.pl
Empik
Witam!
Wpadł mi do głowy pomysł, jak połączyć przyjemne z pożytecznym.
Założyłam bloga, na którym mam zamiar zamieszczać swoje recenzje książek - pozytywne lub mniej pozytywne.
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, komu to się spodoba i/lub przyda.
Pozdrawiam :)