poniedziałek, 31 marca 2014

Jeden dzień...

Kochani!
Witam po długiej przerwie!
Życie ostatnio płatało mi mało śmieszne żarty, przez co jakiś czas chodziłam rozbita, nie mogąc zebrać się do robienia czegokolwiek.
Dotknęła mnie niestety śmierć bliskiej osoby i tylko dlatego przez chwilę nic się tu nie działo...
Zebrałam się jednak w sobie i kupiłam książkę, o której dziś opowiem.
Kupiłam ją na stronie Fabryka.pl, kiedy tylko zobaczyłam, że jest objęta promocją.


Autor: David Nicholls
Tytuł: Jeden dzień
Wydawca: Świat Książki
Liczba stron: 443 (lubimyczytac.pl uważa, że 448)
Moja ocena: 4,5/5

Opis wydawcy:
Zawsze 15 lipca...
Emma i Dex? Doprawdy, trudno o mniej dobraną parę. Ona – zakompleksiona idealistka w grubych okularach. On – superprzystojniak z poczuciem, że świat należy do niego. Ona na wszystko musi ciężko zapracować. Jemu natychmiast udaje się to, o czym zamarzy. Ona szuka miłości, on seksu... Jest rok 1988. Oboje dostają dyplomy uniwersyteckie i spędzają ze sobą noc, chociaż nie taką, jaką sobie wyobrażacie, bo... zbyt dobrze się rozumieją! Emma dostaje pracę w podrzędnej knajpie, Dex robi karierę w telewizji. Ich drogi będą się schodzić i rozchodzić, aż po zaskakujący finał.
Wspaniała powieść dla wszystkich – o tym, jak się zmieniamy: my sami, nasze marzenia, widzenie świata, priorytety, jak coś tracimy, by co innego zyskać. Cudowne dialogi, żywe jak... samo życie.

Moja opinia:
Emma i Dexter to doprawdy dziwna para, która nie wiadomo, dlaczego spędzają ze sobą noc po rozdaniu dyplomów. Ona nie jest typem dziewczyny, za jaką normalnie obejrzałby się on, a ona rzadko ma okazje być tak blisko z kimś jego pokroju.
Nie jest to noc, jakiej wszyscy się spodziewają, z głównymi bohaterami na czele, ale niewątpliwie zostawi ślad na resztę ich życia.
Życie toczy się dalej, każde z nich dąży w sobie znanym kierunku. Niejeden raz Emma rozpacza nad swoim losem podczas, gdy Dex nie marzy o niczym lepszym niż ma teraz. Mimo różnic w swojej sytuacji, mają ze sobą stały kontakt. Raz lepszy, raz gorszy, jak to w życiu.
Każde z nich zdaje sobie sprawę z przywiązania do tego drugiego, ale przez większość czasu mamią sobie oczy innymi związkami, porażkami, sukcesami.
Przyjaźń, która ich łącz, jest właściwie przez większość treści, godna pozazdroszczenia. Tylko na chwilę zdarza się potknięcie, ale potem znowu możemy odetchnąć z ulgą.
Bohaterowie, jak prawdziwi ludzie, dorastają, zmieniają się im priorytety, marzenia i cele. Zmieniają się fizycznie, mentalnie. Widzą więcej lub starają się nie widzieć niektórych rzeczy.
Można by tak pisać o nich długo, długo...

Nie jest to szablonowy romans.
To historia dorastania do decyzji, związków i... życia.
Nie kończy się, jak każdy romans.
Nie wylewamy nad książką łez, ale przynosi nam ona refleksje nad miłością, prawdziwą i dojrzałą.
Przy tym wszystkim bardzo lekko się ją czyta.
To przedstawianie historii w oparciu o kolejny 15 lipca nadaje dynamizmu i sprawia, że historia nie staje się nudna. Nie powoduje też dezorientacji. Wszystko jest spójne.

Bardzo gorąco polecam tę książkę.
Mnie skłoniła do refleksji nad obecnym życiem i pozwoliła też na dostrzeżenie pewnych dobrych rzeczy.

Kupić możecie tu: Fabryka.pl  taniaksiazka.pl

Zapraszam na mojego fb: klik

Zdjęcie okładki i opis książki pochodzi ze strony lubimyczytac.pl klik 

piątek, 7 marca 2014

Lektura szkolna na dziś...

Witam Kochani!
Dzisiaj chciałabym Was wszystkich zachęcić to przeczytania po raz pierwszy, bądź kolejny Kamieni na szaniec Aleksandra Kamińskiego.
Sama miałam do czynienia z tą książką jeszcze w gimnazjum i szczerze mówiąc, niewiele z niej pamiętam.
Teraz też chyba musiałam do tego dorosnąć.
Ponadto zachęca mnie do tego także fakt, iż w kinach pojawia się ekranizacja.
Trzeba by porównać tekst i film.
Tego drugiego jestem bardzo ciekawa, bo w obsadzie mamy nieznane twarze...
Także... czytajmy Kamienie na szaniec, bo lektura piękna - szkoda, że mówię to teraz, a nie ileś lat temu.