wtorek, 22 lipca 2014

Trafny wybór...

Hej Kochani!
Tak jak obiecałam, jestem z recenzją książki J. K. Rowling.
Zaraz wszystko o niej, ale najpierw dodam, że dorwała ją w Biedronce za.... 10 zł!! Grzechem było nie kupić.

Autor: J. K. Rowling
Tytuł: Trafny wybór
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Liczba stron: 505
Moja ocena: 3,5/5

Opis wydawcy:
Barry nie żyje. Ta niespodziewana śmierć pogrąża Pagford w chaosie. Na jaw wychodzą tajemnice mieszkańców. Urocze miasteczko z brukowanym rynkiem i wiekowym opactwem już nigdy nie będzie takie jak dotąd.

Wybucha wojna bogatych z biednymi, nastolatków z rodzicami, wojna żon z mężami i nauczycieli z uczniami. Kto przejmie władzę po Barrym? Jak daleko się posunie w tym zaciekłym konflikcie? 

Pełna czarnego humoru, błyskotliwa i prowokująca wielka powieść o małym miasteczku.


Moja opinia:
Twórczość pani Rowling nie była mi oczywiście obca, a to za sprawą serii o Harrym Potterze, którego pokochałam. Kiedy tylko usłyszałam, że autorka wydaje coś nowego, innego wiedziałam, że chcę to przeczytać. Najpierw czekałam na tłumaczenie, potem poszła w odstawkę, potem zapomniałam... I tak to się ciągnęło aż wreszcie ta promocja w Biedrze... 

Opis wydawał mi się dość tajemniczy. Liczyłam, że to takie skromne wprowadzenie, ale...
Początek bardzo mnie rozczarował. A w zasadzie rozczarowało mnie jakieś 250 stron(!). Barry nie żyje, umarł nagle, a my obserwujemy, jak plotka rozprzestrzenia się wśród mieszkańców małego Pagford i jak poszczególni członkowie społeczności na to reagują. Było to dla mnie niesamowicie dłużące się i nie miało w sobie wiele ciekawego, choć od samego początku daje się wyczuć, jak autorka chciała przedstawić miasteczko i bohaterów. Traktuje to wszystko z nutką ironii i sarkazmu i muszę przyznać, że tak właśnie w rzeczywistości jestem w małych miejscowościach, niezależnie od narodowości. Tak myślę... Pani Rowling nie boi się tego pokazać od kuchni - co kryje się za miłymi uśmiechami i pozornie idealnym życiem.
Ludzie obmawiają jeden drugiego, cieszą się z cudzych porażek, a jeśli w ich życiu coś nie wychodzi i tak nikt z zewnątrz nie powinien o tym wiedzieć.
Tak jak pisałam, niesamowicie ciężko było mi przebrnąć przez tę połowę książki, aż wreszcie pochowano Barry'ego.
Dopiero kiedy na stronie gminy pojawiają się tajemnicze wpisy, zaczyna się coś dziać.
Końcówka natomiast bardzo mnie zaskoczyła i właściwie dzięki niej nie skreślam całkowicie tej książki.
Doceniam, że mamy ogląd na sprawę z wielu perspektyw i nie wiedzieć dlaczego, najbardziej przypadły mi wątki Andrew Price'a. 
Kilkakrotnie uśmiechnęłam się podczas czytania, ale fajerwerków nie było.
Myślę, że książka jest w porządku, ale brakowało mi tu czegoś. Wielokrotnie chciałam zrezygnować z czytania, bo zwyczajnie książka mnie nudziła. Byłam tym wręcz zaskoczona, bo o niczym takim nie było mowy podczas lektury HP. Nie można jednak porównywać tych dwóch różnych historii.
Podsumowując - pierwsza powieść J.K. Rowling dla dorosłych nie powala. Spodziewałam się czegoś lepszego, a tu mamy ot taką historię małego miasta i jego problemów okraszoną czarnym humorem. Średnio to jednak do mnie przemawia. 
Jeśli pani Rowling napisze coś jeszcze, z pewnością dam jej szansę.

Jak zwykle opinie innych, a także oferty kupna można znaleźć tu klik
Facebook klik

Mój profil na lubimyczytac.pl klik

Kolejną książką, której recenzji możecie się spodziewać będzie Zagubiona przeszłość Jodi Picoult, którą dorwałam w Tesco za niecałe 15 zł. :) Do następnego :*

*zdjęcie okładki i opis wydawcy pochodzi ze strony lubimyczytac.pl 

poniedziałek, 7 lipca 2014

To co moje...

Witam Kochani!
Przerwa była ogromna - sesja, praca i lenistwo. Już w środę obrona i będę miała spokojną głowę. A moja lista książek do przeczytania jest naprawdę dłuuuga...

Jak zwykle, książka wpadła w moje ręce przypadkowo. Kupiłam jej kontynuacje, całkiem nieświadomie, potem dowiedziałam się o części pierwszej, więc chciałam czytać po kolei.
Od razu wyjaśniło się kilka rzeczy, które zdążyłam poznać w To, co się nigdy nie zdarza.

Książkę czytałam dość długo, ale w większości dlatego, że miałam mało czasu. 


Autor: Anne Holt
Tytuł: To co moje
Wydawca: Jacek Santorski & Co
Liczba stron: 456
Moja ocena: 4/5

Opis wydawcy:
Dziewięcioletnia Emilia zaginęła w drodze ze szkoły do domu. Znaleziono jedynie jej plecak i bukiet kwiatów podbiału. Sześć dni później mały Kim zostaje porwany nocą ze swego pokoju. Wkrótce powraca do rodziny - nieżywy i z przypiętą kartką, na której widnieje zdanie: "Dostajesz to, na co zasługujesz". Naukowiec Inger Johanne Vik, matka małej Kristiane, jest wstrząśnięta zniknięciem dzieci, podobnie jak cała Norwegia. Ale kiedy komisarz Yngvar Stubo prosi ją o pomoc w rozwiązaniu zagadki, początkowo odmawia, mimo że ma za sobą przeszłość w FBI zarówno jako prawnik, jak i psycholog. I wtedy znika bez śladu kolejne dziecko - z autobusu pełnego pasażerów. O dziwo, nikt jednak nie zauważa niczego podejrzanego.
Kim jest zwyrodnialec, który tak okrutnie postępuje z dziećmi? Bo nie ulega wątpliwości, że to ta sama osoba. Jaki może mieć motyw? Czy między jego ofiarami istnieje jakiś związek? Inger Johanne Vik zgadza się pomóc Yngvarowi Stubo w rozwikłaniu tej sprawy, by nie dopuścić do kolejnej tragedii.

Moja opinia:
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, wiedziałam że jest utrzymana w klimacie, jaki lubię.
Zagadkowe zniknięcia dzieci, podrzucanie ich zwłok matkom z tajemniczą karteczką. Wszystko wskazuje na to, że matki komuś coś zawiniły. Najgorsze jest jednak to, że nie wiedzą komu i co zrobiły. 
Porywacz wydaje się być normalnym obywatelem Norwegii. Jego dziwactwem jest chęć nieustannej kontroli, ale poza tym nikt nie spodziewa się po nim morderczych zapędów.

Książka pisana jest z kilku perspektyw, m. in. Yngwara, Inger Johanne, Aksela.
Jednocześnie poznajemy także inną historię, która wydarzyła się lata temu. Niewinnie oskarżono człowieka i skazano go na więzienie za gwałt i zabójstwo małej dziewczynki.
Obie sprawy - obecna i przeszła - rozwiązują się w jednym czasie. Dzięki temu końcówka książki nabiera tempa i trzyma w napięciu.

Pani Holt nie przyspiesza akcji, wszystko dzieje się w swoim rytmie. Wydaje się, że rozwiązanie sprawy jest bardzo daleko, wręcz niemożliwe, kiedy przypadkiem następują nowe okoliczności. Uważam to za duży plus opowieści.

Jak zakończy się sprawa porwań i czy wreszcie Aksel Seier dowie się, za kogo odsiadywał wyrok?
Książkę trzeba przeczytać.

Ubolewam nad faktem, że nie jest dostępna w księgarniach. Myślę jednak, że znajdzie się do odkupienia od kogoś. Osobiście znalazłam książkę w ebook'u.
Dla chętnych poznania opinii innych odsyłam na lubimyczytac.pl klik

Mój profil na lc.pl klik

Mój blog na fb  klik

Na mojej liście "do przeczytania" kolejna jest książka, na którą polowałam dłuższy czas. Mianowicie Trafny wybór i to jej recenzja będzie następna. Bądźcie czujni. Buziaki dla Was :*