Dawno mnie tu nie było... Ale wracam z kolejną opinią na temat przeczytanej ostatnio książki...
Autor: Eric - Emmanuel Schmitt
Tytuł: Trucicielka
Wydawnictwo: Znak
Opis wydawcy:
Marie wyznaje na spowiedzi, że zamordowała swoich trzech mężów. Czy opisane przez nią zbrodnie to prawda, czy tylko perfidna gra, w której stawką jest dusza młodego księdza?
Obsesja towarzyszy wszystkim bohaterom opowiedzianych w Trucicielce historii. Każe im walczyć - o rodzinę, sławę, miłość. Niszczy, ale czasem daje drugą szansę.
Schmitt odsłania mechanizm obsesji - pokazuje, jak łatwo jedna myśl może zatruć życie człowieka.
Moja recenzja:
Powiem szczerze, że po opisie wydawcy spodziewałam się o wiele lepszej treści i niestety nieco się zawiodłam. W rzeczywistości miałam w rękach zbiór opowiadań, niby nie połączonych ze sobą, choć miały wspólną cechę.
Historie te niezbyt długie, pisane lekkim językiem i przyjemne w czytaniu, ale jak dla mnie jakoś za lekko. Choćby tytułowa Trucicielka - niby historia o morderczyni i to takiej, która najpierw popełnia 5 zbrodni z zimną krwią, potem zgrywa ofiarę, w ostateczności dostaje obsesji na punkcie nowego proboszcza i od tak, dla wzbudzenia jego zainteresowania spowiada się z popełnionych czynów. Ksiądz także wydaje się mieć w pewnym momencie obsesję, tyle że na punkcie nawrócenia tej kobiety...
Wszystko pięknie, ale jakoś czułam niedosyt podczas czytania. Po pierwsze miałam wrażenie, że trochę to wszystko naciągane i mało związane z rzeczywistością, a cenię sobie realistyczne opisy, wydarzenia i sytuacje. Ponadto zakończenie każdej z historii następowało dość szybko i jakby w samym środku fabuły.
Moja ocena książki to 3,5/5 - nie powaliła mnie na kolana, choć miała w sobie coś interesującego.
Dla chętnych, książka dostępna tutaj:
merlin.pl
znak.com.pl
empik.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz