wtorek, 30 sierpnia 2016

Kiedy odszedłeś...

Po wspaniałej i rozrywającej serce pierwszej części - Zanim się pojawiłeś, koniecznie musiałam przeczytać kontynuację. Jakie są moje wrażenia?


Jojo Moyes | Kiedy odszedłeś | Wydawnictwo Między Słowami | 496 stron

Lou próbuje żyć po całej historii związanej z Willem, która tak nieodwracalnie zmieniła jej życie i postrzeganie świata. Łatwo było mówić chłopakowi, który sam postanowił zakończyć swoją egzystencję, żeby ona czerpała z życia garściami. Niestety pozbieranie się po stracie wymaga od głównej bohaterki wielkiego samozaparcia. 
Kiedy przez przypadek dochodzi do wypadku, a ona trafia do szpitala, wszyscy jej bliscy myślą, że to była próba samobójcza. Głowna bohaterka będzie chciała wszystkim udowodnić, że to nic z tych rzeczy, ale włoży w to wiele sił.
Will i pamięć o nim wciąż będzie wracać, a to za sprawą nowych faktów związanych z jego przeszłością. Nagle pojawiają się pytania, co by było gdyby...
Lou musi nauczyć się żyć od nowa i bezboleśnie wspominać czas spędzony z mężczyzną, którego pokochała, po to, by ktoś inny mógł choć ze wspomnień dowiedzieć się, jak wspaniałym człowiekiem był. 
Choć nowa miłość po tak nagłej utracie przychodzi trudno, w końcu trzeba się na nią otworzyć i to właśnie próbuje zrobić główna bohaterka. Będą lepsze i gorsze dni, a przede wszystkim nastąpi wiele nieporozumień....

Początkowo trudno było mi się wciągnąć w fabułę tej powieści. W pewien sposób nastawiałam się na to, że kontynuacja Zanim się pojawiłeś będzie się mocno wpisywała w schematy. Na szczęście autorka potrafiła mnie zaskoczyć, jednocześnie kreując bohaterkę tak, że utożsamić się z nią mogła każda samotna dziewczyna, której miłość/związek w taki czy inny sposób runęły w gruzach. Trudno było czytać historię, w której Will nie jest już żywym bohaterem, ale po pewnym czasie poznawałam wreszcie nową historię, która równie mocno mnie wciągnęła. Na szczęście tym razem moje serce nie zostało rozerwane na milion kawałków i tym razem nie płakałam nad losem bohaterów.
Kiedy wreszcie skończyłam czytać Kiedy odszedłeś było mi jedynie przykro, że to koniec tej historii. Chętnie przeczytałabym kolejny tom...

Dla wszystkich zachwyconych pierwszą książką Jojo Moyes, ta nie powinna być rozczarowaniem. Trzeba jej tylko dać szansę i nie porównywać z poprzedniczką. Gwarantuję, że wtedy opowieść stanie się równie ciekawa i emocjonująca.

Polecam.

7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz