wtorek, 2 lipca 2013

Bezpieczna przystań

  Wiem, że czytałam ostatnio zupełnie coś innego, ale u mnie kilka lektur na raz to powszechne zjawisko.
Na książkę Sparksa wpadłam przypadkiem i trochę to zepsuło mi przyjemność z czytania. Już tłumaczę, dlaczego...
Korzystając z tego, że mam trochę wolnego czasu, zaczęłam oglądać filmy. Na fb ktoś polecił właśnie film o tytule Safe Haven, więc niewiele myśląc zapragnęłam go obejrzeć.
Bardzo przypadł mi do gustu, a dowiedziawszy się, że jest na podstawie książki, zechciałam ją przeczytać.
Zajęło mi to dzień i mimo kilku detali różniących film od książki... No cóż... Znałam zakończenie...
Zazwyczaj najpierw czytam, potem oglądam, ale trafiło się inaczej.



Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Bezpieczna przystań
Wydawca: Albatros

Opis wydawcy:
Kiedy w niewielkim miasteczku Southport na południu USA pojawia się tajemnicza młoda kobieta, mieszkańcy zadają sobie pytanie, co skłoniło ją do rozpoczęcia życia w tym odizolowanym miejscu. Piękna, ale zamknięta w sobie Katie, pracuje w lokalnej restauracji i wyraźnie unika nawiązywania nowych znajomości. Udaje się jej zachowywać dystans do momentu, w którym poznaje Alexa, właściciela sklepu i owdowiałego ojca dwójki dzieci. Wbrew sobie, Katie coraz bardziej angażuje się w życie rodziny. Ale nawet najczystsze uczucie nie odmieni jej przeszłości. Teraz musi zdecydować, czy żyć dalej samotnie pod fałszywym imieniem, czy podjąć ryzyko i walczyć o własne szczęście. To pierwsze pozwoli jej zapomnieć o przeszłości, to drugie da jej nadzieję na zbudowanie przyszłości..'

Moja opinia:
Jestem fanką Pana Sparksa i zapewne już się to nie zmieni. Jak zawsze książkę czyta się lekko i przyjemnie, bez zbędnych wysiłków czy ciężkich momentów.
Akcja rozwija się niezbyt szybko, ale to dodaje historii uroku i prawdziwości, co zdecydowanie jest plusem opowieści.
Małe miasteczko Southport wydaje się tak sympatyczne, że czytając książkę chciałam się tam znaleźć.
Główna bohaterka żyje w strachu, ale i nadziei, że odnalazła dla siebie wreszcie doskonałe miejsce na dalsze życie, bądź najbliższą przyszłość.
Jak wiadomo nie da się wymazać przeszłości i prędzej czy później ona daje o sobie znać.

Cenię sobie Pana Sparksa za prawdziwość jego opowieści. Nie ma tu zbytnich fantazji czy też bardzo górnolotnych wizji. Czytając, zdajesz sobie sprawę, że to wszystko z powodzeniem mogłoby się dziać naprawdę. Nadaje to jego książkom niesamowitego klimatu i uroku.

Jak dla mnie, książka 5/5 za całokształt, mimo tego, że film zepsuł mi nieco przyjemność z czytania.

Dla chętnych książeczka dostępna tutaj:


2 komentarze:

  1. Również jestem fanką Sparksa. Przeczytałam Szczęściarz i I wciąż ją kocham. Obejrzałam Szkołę uczuć (Jesienna miłość), a teraz wybieram się do kina na Najdłuższą podróż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Film piękny, idealnie dobrani aktorzy, a książka również fantastyczna! :)

    OdpowiedzUsuń