niedziela, 3 stycznia 2016

Duff. Ta brzydka i gruba...

Hej Kochani!
Witam Was po kolejnej długiej przerwie. Tak to już ostatnio u mnie jest, że na nic nie mam czasu, a do czytania nie mogłam się zebrać. Dziś jednak pełna zapału wzięłam do ręki książkę, którą od dawna chciałam przeczytać. I oto jestem.



Kody Keplinger | Duff. Ta brzydka i gruba. | Wydawnictwo HarperCollins | 336 stron

    Bianca ma siedemnaście lat i jest w ostatniej klasie liceum. Nie może się doczekać, kiedy wreszcie pójdzie na studia i wyjedzie z małego miasteczka Hamilton. Jej życie towarzyskie ogranicza się do cotygodniowego wypadu do lokalnego baru wraz ze swoimi "ładniejszymi" przyjaciółkami. W jeden z takich wieczorów szkolny casanova przysiada się do niej i żartuje z jej pozycji wśród przyjaciółek, co nieodwracalnie zmieni spojrzenie głównej bohaterki na jej osobę.
Nagle na jej głowę spadają jednak o wiele poważniejsze problemy, a Bianca będzie szukała odskoczni od własnych problemów. Zdesperowany człowiek postępuje irracjonalnie, nie myśląc o konsekwencjach. Nie oznacza to jednak, że da się ich uniknąć.

Choć historia jest przewidywalna, jak większość opowieści dla nastolatek, przyjemnie się ją czytało. To lekka lektura z odrobiną humoru.
Chciałabym jednak zwrócić uwagę na poważny temat, jaki da się wyłowić z treści tej książki.
Bianca w pełni akceptuje siebie aż do momentu, w którym ktoś zwraca jej uwagę na wygląd "odmienny" od przyjaciółek. Wtedy nagle bohaterka staje się dla siebie wyjątkowo krytyczna, a poczucie wartości ogromnie spada. Nagle zaczyna porównywać się z innymi dziewczynami, jednocześnie nie zauważając swoich atutów.
To jest bardzo realne w dzisiejszym świecie, w pogoni za idealnym ciałem, twarzą, fryzurą i uśmiechem. Być może ta książka jest w stanie uzmysłowić, jak niewiele trzeba, żeby przewrócić nastoletni świat do góry nogami.
Oczywiście w świecie Bianci dzieje się o wiele więcej trudnych sytuacji, ale tak naprawdę ta jedna uwaga na temat jej wyglądu zmotywuję ją do dalszego postępowania.
W tym przypadku można mówić o pewnych plusach całej sytuacji. Kto przeczyta/przeczytał, wie o czym mówię.
I choć mamy tutaj klasyczną młodzieżówkę, da się w niej dostrzec pewien pozytywny przekaz, co w moich oczach podnosi ogólną ocenę.

Może i pod względem językowym książka nie jest powalająca. Sama kreacja bohaterów bywa wyjątkowo zlekceważona, ale nie brak tu momentów, w których szczerze się uśmiechnęłam. Lubię książki z humorem i pewną swego rodzaju stylizację głównej bohaterki.
Myślę, że niejedna dziewczyna będzie mogła się utożsamić z Biancą. Dlatego też ta historia jest przyjemna i lekka w odbiorze. Może mówić o wielu z nas.
Jak najbardziej polecam na relaksujący wieczór...

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz