niedziela, 29 maja 2016

Diabelskie kości...

Postawiłam sobie za punkt honoru, że przeczytam wszystkie książki z serii o Temperance Brennan i konsekwentnie realizuję swój plan. Dzisiaj o kolejnej części opowieści o jednej z moich ulubionych bohaterek.

Kathy Reichs | Diabelskie kości (Temperance Brennan, tom 11) | Wydawnictwo Red Horse | 464 strony


Temperance Brennan nie układa się ostatnio najlepiej. Jej związek z przystojnym detektywem staje pod znakiem zapytania, w pracy ma wzloty i upadki. Do laboratorium pani antropolog trafia niecodzienny przedmiot badań. W kotłach wypełnionych ziemią znajdują się kości zwierzęce i...ludzkie. Czy to rytualny mord, a może jakieś satanistyczne praktyki? Żeby rozwiązać tę zagadkę doktor Brennan będzie musiała zaczerpnąć wiedzy. Będzie wiele błędnych poszlak, w dodatku nie obejdzie się bez ofiar. Finał będzie zaskakujący.

Pani antropolog daje radę. Choć powiem szczerze, że spodziewałam się zupełnie innego rozwiązania sprawy, nie powiem, żebym się zawiodła. Jak zwykle oprócz wciągającej lektury mamy też garść informacji. Tym razem o różnych ruchach pesudoreligijnych, że pozwolę sobie tak to nazwać. Pierwszy raz czytałam o wiccanach, ale jestem teraz bogatsza o tę wiedzę.
Zawiodłam się nieco na charakterze głównej bohaterki, mianowicie na jej złamaniu abstynencji. Nie spodziewałabym się po niej tego, a także konsekwencji, jakie to za sobą poniosło. Ponownie czekam na rozwinięcie wątku "antropolog-detektyw=miłość", mam nadzieję, że moje serce nie zostanie złamane. Autorka nie może mi tego zrobić.

Akcja toczy się znanym z poprzednich części rytmem. Niby przez to książka, a właściwie akcja jest nieco przewidywalna, ale w tym wypadku zupełnie mi to nie przeszkadza. Bohaterka jest już dla mnie jak stara znajoma. Nawet jej teksty są przyjemnie znane, dlatego z ochotą sięgam po kolejny tom serii. To jak kontynuowanie znajomości z kimś z o wiele większą wiedzą ode mnie.

Szkoda, że rozwinięcie nie poszło nieco w inną stronę, ale i tak nie jest źle. Dla wszystkich wielbicieli serii, to jest miła kontynuacja.
W moich rękach już następna część.
Wam wszystkim serdecznie polecam książki Kathy Reichs.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz