poniedziałek, 10 listopada 2014

Starożytne kości...

Hej, Hej!!
Zabiegany tydzień za mną, ale na książkę trzeba znaleźć zawsze chociaż chwilę. W tym tygodniu królową mojego czytelniczego czasu była jedna z moich ulubionych autorek, pani Kathy Reichs. Kocham ją miłością nieprzerwaną odkąd poznałam pierwszą książkę z serii Kości. Co niektórzy mogą kojarzyć ów tytuł z serialem, który też powstaje pod czujnym okiem pani Reichs. 
Recenzja miała pojawić się w niedzielę, ale weekend był szalenie zabiegany, więc jest dzisiaj. Następnym razem znów zaufam planowaniu notki wcześniej i wtedy nawet jeśli ja będę biegać w nieokreślonych sprawach, Wy będziecie mieć nowy post do przeczytania...
Koniec mojego wstępnego gadania, do rzeczy...



Autor: Kathy Reichs
Tytuł: Starożytne kości (cykl Kości)
Wydawca: Sonia Draga
Liczba stron: 456
Data wydania: 17 października 2012
Moja ocena 3,8/5

Temperance Brennan jest antropologiem sądowym i zajmuje się głównie kośćmi, które trafiają na jej stół autopsyjny. Czasem wzywana jest także jako biegła sądowa, ale swoją codzienność dzieli zazwyczaj pomiędzy obowiązkami w Laboratorium Medycyny Sądowej w Montrealu a uniwersytetem, na którym wykłada - w Północnej Karolinie. Jest niepijącą alkoholiczką, matką i byłą żoną, choć rozwód jeszcze nie nastąpił...

Tempe - jak nazywają ją znajomi - zawsze jakimś cudem musi trafić na jakąś skomplikowaną sprawę. Tym razem w jej ręce trafiają szczątki, a może należałoby powiedzieć zwłoki ortodoksyjnego Żyda, który ginie w magazynie własnej firmy. Początkowo zagmatwana i niejasna sprawa z biegiem czasu robi się coraz mniej zrozumiała i niesie ze sobą nieznane niebezpieczeństwo. Brennan podczas autopsji otrzymuje od niejakiego Kellera zdjęcie kości z Izraela, z informacją, że oto jest przyczyna śmierci naszego nieszczęśnika. Od tego zacznie się śledztwo naszej pani antropolog i detektywa Ryana, także prywatnie związanego z Tempe.

Mogę być w tej opinii stronnicza i musicie mi to wybaczyć. Uwielbiam książki spod pióra pani Reichs, ale ta nie będzie moją ulubioną. Bardzo długo czekałam na to, żeby przeczytać ten ósmy tom cyklu. Początkowo nie było to możliwe, ponieważ nie było go w polskim tłumaczeniu, kiedy już stał się osiągalny czekał na swoją kolej. I się doczekał, ale...
Temat poruszany w tej książce jest dość drażliwy. Otóż nasza bohaterka wraz ze swoim kolegą po fachu odnajdują kości, grobowiec, ossuarium sprzed dwóch tysięcy lat. W oparciu o różne materiały naukowe poddany wątpliwości zostaje fakt, iż Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Możliwości są tutaj różne. Dla mnie był to drażliwy temat, ponieważ jestem osobą wierzącą i praktykującą. Bynajmniej książka nie zachwiała moich przekonań, ale wielokrotnie czułam się zniesmaczona bądź poirytowana wysnuwanymi tu teoriami. Jezus, który dożył osiemdziesiątki, miał żonę, dzieci, wnuki? Jezus, który nie umarł na krzyżu, a tylko na nim zawisł, a potem drogą podstępu został uratowany przed śmiercią? Takie teorie nie są dla mnie.

Być może przez to tak ciężko czytało mi się tę pozycję. Prawdą jest też, że w tym tomie autorka nieco odchodzi od modelu opowieści, jaki stosowała w poprzednich książkach. Zawsze nasza kochana Tempe jakimś cudem była na celowniku niebezpiecznych gości, musiała walczyć o życie bądź ratować swoich bliskich. Tutaj nie mamy aż takich emocji, choć muszę przyznać, że kilka fragmentów porządnie trzyma w napięciu.
Przede wszystkim jednak mamy tutaj niezły galimatias. Doprawdy w pewnych momentach gubiłam się już w tym, w co wierzy bohaterka i co nowego odkryła. Przez większą część opowieści podejrzewałam niewłaściwą osobę o małe szacher macher z kośćmi, o które było całe to zamieszanie. No i los szkieletu, który koniec końców potoczył się tak dziwacznie.

Ogólnie rzecz biorąc, nie zmalała moja miłość do autorki i już sięgnęłam po następny tom opowieści. Aczkolwiek ta część mnie nie zachwyciła i zapewne jest to bardzo subiektywna opinia, ale wybaczcie mi tę stronniczość. Z krwawiącym sercem doczytywałam ostatnią stronę z tą nutą niezadowolenia i jakiegoś takiego niedosytu. Do tej pory raczej nie zdarzało mi się to przy cyklu Kości.
Mimo wszystko znajdę plusy w tej pozycji.

Przede wszystkim zawsze podziwiam i będę podziwiać bohaterkę za jej wiedzę, a poprzez bohaterkę także i autorkę, która naprawdę jest antropologiem sądowym. Większość przypadków Temperance jest przypadkami Kathy, nieco zmodyfikowanymi. Dzięki temu wszystko ma bardzo rzeczywisty wymiar i moim zdaniem dlatego tak dobrze się to czyta. Ukłony w stronę autorki także za to, jak świetnie potrafi przeszmuglować swoją wiedzę. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jedyny cykl, z którego tyle się dowiedziałam i nauczyłam o człowieku. To jest jeden z powodów mojej miłości do tej serii.
Sam pomysł na opowieść bardzo mnie zaintrygował i wierzę, że niejednemu przypadnie do gustu. Bardziej niż mi.

Mimo wszelkich ale z mojej strony, gorąco polecam Starożytne kości oraz cały cykl o szalenie mądrej Temperance Brennan.

Jest mnóstwo miejsc, w których dostaniecie wyżej wymienioną pozycję. 

Obecnie chcę przeczytać Zanim zasnę S. J. Watson'a, ponieważ stoi na mojej półce już dłuższy czas, a bardzo mi tę książkę chwalono. Czytam także Starcie królów i Okruchy śmierci z cyklu Kości

Na górze pojawiły się nowe zakładki - przede wszystkim spis wszystkich zrecenzowanych do tej pory książek, a także lista pozycji, które chcę przeczytać, a które grzecznie czekają na swoją kolej. Zachęcam do zerknięcia w jedno i drugie miejsce.

Pozdrawiam serdecznie :*

*zdjęcie okładki pochodzi ze strony lubimyczytac.pl 

6 komentarzy:

  1. Serial uwielbiam, a książki jeszcze nie czytałam, choć od dawna to planuję :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zacząć od pierwszej części "Deja Dead", wtedy jest się najbardziej w temacie :)

      Buziaki :)

      Usuń
    2. Dzięki za podpowiedź :)

      Usuń
  2. Jesteś kolejną fanką książek Kathy Reichs, jaką spotykam :) Sama chciałabym się przekonać, w czym tkwi jej fenomen :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam gorąco książki pani Reichs :) moje serce skradła już od pierwszej książki :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń