czwartek, 13 listopada 2014

Dziewczyna komendanta...

Cześć Kochani!
Dzisiaj przychodzę z książką, która wpadła w moje ręce dzięki koleżance. Pochłonęłam ją jednym tchem i teraz chcę podzielić się w Wami moją opinią.


Autor: Pam Jenoff
Tytuł: Dziewczyna komendanta
Wydawca: Mira
Liczba stron: 430
Data wydania: 8 lutego 2008
Moja ocena 3/5

Emma Bau jest młodą Żydówką, świeżo upieczoną mężatką i mieszka  przedwojennym Krakowie. Przed ślubem mieszkała z rodzicami w żydowskiej dzielnicy i pracowała w bibliotece. Tam też poznała swojego przyszłego męża. Kiedy wybucha wojna wszystkie plany tych młodych ludzi legną w gruzach.
Mąż Emmy działa w konspiracji i musi opuścić ukochaną. Dziewczyna zaś trafia do getta, gdzie próbuje nie myśleć o tym, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła.
Tak też trafia na konspirantów, dzięki którym przybiera nową tożsamość i zamieszkuje u ciotki swojego męża. Od tej pory jest Polką z Gdańska, która została sierotą i ma na wychowaniu dużo młodszego braciszka. 
Jeż życie ulega całkowitej dezorganizacji, kiedy niemiecki komendant proponuje jej posadę swojej osobistej asystentki.
Zarówno konspiranci jak i ona sama widzi w tym szansę na zdemaskowanie zamiarów wroga i uratowanie żydowskiej społeczności.
Co dalej?
Polecam przeczytać, bo czyta się naprawdę lekko i szybko. Mnie zajęło to kilka godzin.
Ale...
Jest tutaj kilka nieścisłości historycznych, o których skrzętnie informuje nas tłumacz, prostując kilka rzeczy w przypisach. Bardzo to dziwi, zwłaszcza dlatego, że autorka jest historykiem i powinna mieć ogląd na fakty typu: jakie produkty żywnościowe były wtedy dostępne, bądź jak funkcjonowała godzina policyjna. Ponad wszystko jednak nie powinno tu być rozbieżności w datach pewnych wydarzeń.

Kolejnym ale jest dla mnie kreacja bohaterów.
Emma/Anna jest kobietą wielce niezdecydowaną. Szczególnie w związku ze swoimi uczuciami. Kocha męża, choć nie widziała go długi czas, niewiele na dobrą sprawę o nim wie, nie ma z nim kontaktu, choć konspiranci zdają się mieć z nim stałą łączność. Jednocześnie jednak tłumi swoje uczucia do komendanta, mydląc sobie oczy szlachetnymi pobudkami.
Komendant - przystojny, dobrze zbudowany i wychowany Niemiec, z trudną przeszłością (pozwolę sobie tak to ująć). Jego pierwsze pojawienie się na kartach książki zrobiło na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Miałam nadzieję na bohatera z prawdziwym charakterem, zdecydowanego i twardego. A wyszło właściwie bezpłciowo. Komendant jest miękki jak gąbka, a jego teksty do Anny momentami zalatywały tanim romansem. Postać ta w ogóle, moim zdaniem, nie odzwierciedlała persony, która zajmowałaby tak wysokie stanowisko w okupowanym kraju. Człowiek z charakterem książkowego komendanta miał zdecydowanie za łagodny stosunek do wszystkiego. Może jestem w błędzie, ale takie odniosłam wrażenie.

Najbardziej podobała mi się postać Krysi - kobiety zdecydowanej i potrafiącej odnaleźć się w każdej sytuacji.
Całość, pomimo kilku wymienionych wyżej szczegółów odebrałam bardzo pozytywnie.
Mimo wszystko bardzo podobał mi się klimat opowieści - okupowane miasto i Żydówka z fałszywą tożsamością najbliżej wroga, jak się tylko da. Życie w ciągłym napięciu, potajemne spotkania z przyjaciółmi i wychowywanie obcego dziecka. 
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, jednocześnie rozdzierając mi serce. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i traktuję to jako atut tej opowieści.
Ciężko było mi zamknąć tę książkę. Podczas czytania przestawałam oddychać razem z główną bohaterką, kiedy sytuacja bywała dramatyczna. Kilkakrotnie stukałam się w czoło śledząc poczynania Emmy/Ani, ale i podczas gdy ona przypominała sobie czasy spokojnego rodzinnego życia niemalże czułam ciepło w sercu. Jakbym sama to wspominała. Lubię, gdy książka ma taki emocjonalny wpływ na czytelnika.

Ubolewam, że nie jest dostępna w księgarniach internetowych. Mój egzemplarz jest z biblioteki, więc może warto tam poszukać. Książka powinna też być na allegro, a ponadto jest dostępna w internecie na chmikuj.pl   >>chomikuj.

Mimo wszystko zachęcam do przeczytania. Bardzo przyjemnie spędziłam czas w towarzystwie bohaterów i ich historii.

Ta pozycja była zupełnie nieplanowana, ale nadal czytam wszystkie wymienione we wcześniejszym poście książki.
Tymczasem pozdrawiam i zachęcam do komentowania :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz