czwartek, 16 października 2014

Miasto Niebiańskiego Ognia...

Cześć Kochani!
Nie mogłam się doczekać tej chwili, kiedy będę mogła wziąć wreszcie do ręki ostatni tom Darów Anioła, bynajmniej dlatego, że jest ostatni. Zatęskniłam już za bohaterami serii, a teraz nie wiem, co począć z życiem...


Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto Niebiańskiego Ognia
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Liczba stron: 702
Moja ocena: 4,5/5

Opis wydawcy: 
Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa demonów, mogą mieć szansę…

Ludzie stracą życie, miłość zostanie poświęcona, cały świat się zmieni. Kto przeżyje w szóstej i ostatniej, wybuchowej części „Darów Anioła"?


Moja opinia:
Jak już wspominałam kiedyś przy recenzjach innych książek pani Clare, kocham ją bezgranicznie. Zakochałam się w jej stylu pisania, kreacjach bohaterów i świecie, który stworzyła. Z wielką przyjemnością sięgnęłam po tę książkę, chociaż gdzieś tam czuję smutek, że to koniec Darów Anioła.

Ostatnia część serii miała być szokująca, śmierć miała czyhać na każdej stronie, a nasze czytelnicze serca miały być złamane.
Czy było aż tak dramatycznie?
Nie aż tak, ale dramatu i szoku nie zabrakło.
Bałam się kolejnych stron i tego, co się będzie działo. Bałam się śmierci ukochanych bohaterów. Nie zamierzam zdradzić tu, kto zginął. Ale śmierci w książce nie brakuje. Nie czyni to z niej jednak łzawej historii, za co bardzo dziękuję autorce. Kilka łez popłynęło po moich policzkach.

Nocni Łowcy muszą stanąć twarzą w twarz z zagrożeniem, jakie niesie z sobą syn Valentin'a - Sebastian. Ten na wpół Nocny Łowca, na wpół demon nie ma zahamować przed niczym. Chce tylko osiągnąć swój cel. Pragnie przemienić wszystkie dzieci anioła Razjela w swoich poddanych - Mrocznych. Kolejno podbija Instytuty na świecie i nakazuje pić z Piekielnego Kielicha.
Świat Nocnych Łowców szykuje się do walki. Ale czy nie stoją na już przegranej pozycji?
Clary, Jace, Isabelle, Alec, Simon i Magnus już widzieli, co potrafią Mroczni i wiedzą, że walka nie jest wyrównana. Sebastian nigdy nie był silniejszy niż teraz.

Kiedy przeczytałam Miasto Zagubionych Dusz, nie mogłam się doczekać kolejnego tomu. Chciałam znowu obcować z bohaterami pani Cassandry, bo wprost ich pokochałam. Ich humor, odwagę, umiejętność wyjścia z każdej opresji i miłosne rozterki. Wiedziałam też, że będę miała okazję znów przeczytać o kilku bohaterach Diabelskich Maszyn.
Książka nie zawiodła mnie pod żadnym pozorem. Zdarzały się momenty kiedy się śmiałam, a także takie, w których gryzłam paznokcie ze stresu, co dalej. 
Nigdy nie przypuszczałam, że to napiszę, ale przytrafiło się tak jakieś dwa razy, kiedy poirytowało mnie uwielbienie Jace'a dla Clary. Miłość jest ślepa, ale żeby tak wynosić pod niebiosa?
Poza tym nie mam się do czego przyczepić. 
Podobnie jak przy poprzednich częściach przeżywałam skrajne emocje przez całą opowieść. 
Kiedy odczytałam ostatnie zdanie książki trochę się podłamałam. Nie z powodu zakończenia, ale z powodu końca tej VI - cio tomowej opowieści. Przywiązałam się do bohaterów, ale wiem, że nic nie może się ciągnąć w nieskończoność.
Czekam na kolejną serię o Nocnych Łowcach...

Podsumowując, autorka dostarcza wiele wrażeń i emocji. Nie zawodzi w żadnym calu. Uważam ten tom za udane zakończenie, choć musimy pożegnać niektórych bohaterów bezpowrotnie. 
Jak dla mnie, historia sama w sobie uczy pewnych wartości. Przez całe Dary Anioła uczyłam się, że trzeba walczyć, choćby sytuacja była beznadziejna, rodzina jest najważniejsza, ale nie musi to być pokrewieństwo krwi. Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę i każdy może się nieoczekiwanie zmienić na lepsze. 
W ostatniej części zszokowała mnie pewna osoba. Sebastian, ten bezduszny syn Lilith mówi o miłości. A kiedy wojna chyli się ku końcowi, to co się dzieje... Nie mogłam przestać myśleć o tym, co by było gdyby....

Szczerze polecam ten tom, jak i wszystkie poprzednie. To naprawdę przyjemna i emocjonująca lektura. Myślę że wiek nie ma znaczenia.

Jak zwykle zapraszam na fb i profil na lc. :)

Tymczasem do szybkiego :*
* zdjęcie okładki i opis wydawcy pochodzą ze strony lubimyczytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz