niedziela, 19 kwietnia 2015

Obsydian...

Hej Kochani!
Znów jestem! Zdążyliście zatęsknić?
Moja dzisiejsza obecność to zasługa Abigail Jailette (KLIK) i jej filmiku Najlepsze książki 2014 roku. Tam też znalazła się dzisiejsza recenzowana przeze mnie pozycja. 
Do dzieła...



Jennifer L. Armentrout | Obsydian (Lux - tom 1) | Wydawnictwo Filia | liczba stron: 400 | moja ocena: 7,5/10

      Katy przeprowadza się z mamą do Zachodniej Wirginii po ciężkich rodzinnych przeżyciach. Jest sympatyczną dziewczyną z Florydy, kocha książki, prowadzi o nich nawet bloga. Jest jednak jeden problem. Nikogo nie zna w nowym miejscu. Jej mama któregoś pięknego dnia prosi ją o pójście do sklepu i zapytanie o drogę sąsiadów z przeciwka. Od tej pory wszystko będzie się działo nie tak...

W mieście jest coś dziwnego, podobnie jak w jej sąsiadach i ich zachowaniu wobec niej. Jedno z nich usilnie chce się zbliżyć, drugie poniża dziewczynę w każdej możliwej sytuacji. O co chodzi? I czy Katy się tego dowie?

Książka wciągnęła mnie właściwie od pierwszych słów i choć głośno komentowałam niektóre sytuacje, musiałam ją dzisiaj skończyć. Od samego początku podzielałam zdanie głównej bohaterki, że z jej sąsiadami nie wszystko jest w porządku. Nie wiedziałam tylko, w którą stronę pójść ze swoimi podejrzeniami. Wszystko wyjaśnia się bardzo powoli, a prawda mnie zaskoczyła. Zapewne to też za sprawą tego, że nie czytałam żadnego opisu książki. Opierałam się tylko na rekomendacji Abi.

Dla mnie jest to inne fantasy niż to, z którym miałam do czynienia do tej pory. Szczerze mówiąc nadprzyrodzone istoty, które się tutaj pojawiają całkowicie mnie zaskoczyły zarówno swoimi zdolnościami, jak i pochodzeniem. 
Głowna bohaterka Katy jest zwykłą nastolatką i wbrew sobie trafia do niezwykłego świata. Nie będzie już mogła od tego uciec, ponieważ to grozi niebezpieczeństwem. 
To jakie ma relację z sąsiadami było dla mnie komiczne. Uśmiałam się przy dialogach i sytuacjach. 

Książkę naprawdę dobrze się i czytało i mimo tego, że fabuła jest oparta na schematach: zwykła dziewczyna, chłopak z nadprzyrodzonymi zdolnościami, niebezpieczeństwo, ble ble ble... to jestem zachwycona. Koniecznie muszę się szybko wziąć za następny tom i dalej śledzić losy bohaterów.

Myślę że dla wielbicieli fantasy to doskonała lektura. 
Może i były momenty, kiedy irytowały mnie zachowania głównej bohaterki, ale były to dosłownie fragmenciki i w dodatku nieraz nieźle się przy tym ośmiałam.
Zakończenie intrygujące i zachęcające do dalszej lektury. Czego chcieć więcej.

Jeśli jeszcze nie słyszeliście o serii Lux, koniecznie po nią sięgnijcie i zanurzcie się w świecie, w którym ja utonęłam po cebulki moich czerwonych włosów.
Polecam!

*zdjęcie okładki pochodzi ze strony lubimyczytac.pl 

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie w tym tygodniu muszę sięgnąć po "Obsydiana" i nic mnie przed tym nie powstrzyma!! ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Dla mnie to chyba będzie tydzień z serią Lux. Nie mogę się od niej oderwać :) również pozdrawiam :)

      Usuń