środa, 22 kwietnia 2015

Onyks...

Hej Kochani!
Jak możecie zauważyć, czytanie mnie naprawdę wciągnęło i nie mogę z tym skończyć. Dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnego tomu serii Lux. Czy jest równie dobry jak pierwszy?



Jennifer L. Armentrout | Onyks (seria Lux - tom 2) | Wydawnictwo Filia | liczba stron: 524 | moja ocena: 7,5/10

    Kate i Deamon są ze sobą nierozerwalnie połączeni.Od niezwykłego wydarzenia, w którym wspólnie pokonali Arumianina, a dziewczyna była bliska śmierci, wywiązała się między nimi więź. Żadne z nich się tego nie spodziewało. I nie mogą nikomu o tym powiedzieć. Grozi im z tego powodu śmiertelne niebezpieczeństwo,a także ich bliscy nie są w pełni bezpieczni.
Sprawę komplikuje pojawienie się w mieście nowej osoby. Blake wydaje się być zwykłym chłopakiem i jest mocno zainteresowany Kate. 
Tymczasem uczucie pomiędzy Deamonem i główną bohaterką przeżywa wzloty i upadki. Jeśli można to tak w ogóle określić. Bohaterowie przechodzą od fazy wyparcia, do akceptacji i z powrotem. Istny rollercoaster. Ale wbrew pozorom nie jest to nudne i irytujące. Wszystko jest zgrabnie wplątane w akcję pełną niespodziewanych wydarzeń.
Nikt nie we, gdzie czai się wróg, kto jest przyjacielem, a kto tylko go udaje...

Dla mnie to świetna kontynuacja serii. Uczucie bohaterów nie przysłania innych wątków, pojawiają się nowe, zaskakujące fakty. Dzieje się coś, co jeszcze przed chwilą wydawało się niemożliwe. Każdy bohater zmaga się z samym sobą a najbardziej trójka, która przez większość czasu jest na pierwszym planie - Kate, Deamon i Blake.

Po raz kolejny uśmiałam się przy dialogach i komicznych nieraz scenach. Jestem naprawdę zadowolona z lektury i już sięgam po kolejny tom. Tak mnie ten świat wciągnął!

Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do poznana się z serią Lux i jej pokręconymi bohaterami.
To świetna opowieść fantasy, w której nie sposób się nie zakochać.

*zdjęcie okładki pochodzi ze strony lubimyczytac.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz